Zimowe pejzaże sensoryczne

Dom Bajek inspiruje mnie do wielu poszukiwań, a tym razem zdecydowałam
się odnaleźć zimę. Przeglądałam edukacyjne strony internetowe i zastanawiałam
się, czym zaskoczyć Was na następnych zajęciach! Na http://ekodziecko.com/ znalazłam nietypową propozycję, którą postanowiłam zmodyfikować i razem z Basią zaproponować na spotkaniu z książką „Śnieżne Rymy Białej Zimy”
wrocławskiego wydawnictwa Warstwy.

SAM_4539

W woreczku strunowym o wymiarach 15×22 cm zamknęłam kolorowe drobiazgi – cekiny, brokat oraz koraliki – które okalały zatopionego we wnętrzu Pana
Bałwana Chuligana (gotowy element wycięty z cienkiej pianki z tzw. zestawów kreatywnych). Następnie woreczek napełniłam roztworem o gęstszej niż woda konsystencji – może być to bezbarwne mydło, szampon, żel pod prysznic,
płyn do naczyń… bądź wersja tańsza, choć nieco bardziej pracochłonna
(i czasochłonna) zastosowana przez nas na zajęciach –  wodny roztwór żelatyny spożywczej, przygotowany mniej więcej na podwójną porcję wody (z 1 opakowania przeznaczonego na 2 – 2,5 l galartu wyszło nam niecałe 5 l „żelu” – proporcje można zmieniać, modyfikując gęstość roztworu na własne potrzeby).

 

Efekt jest spektakularny, bo ciecz w dłoniach przelewa się powoli, a migoczące wokół bałwanka ozdoby zmieniają swoje położenie w rytmie w jakim najchętniej spędzam długie zimowe wieczory…czyli nieśpiesznie!

Miłego eksperymentowania!

Ania

Śnieżne rymy

“Śnieżne rymy białej zimy”, Jerzy Ficowski
ilustracje: Mieczysław Piotrowski
Wydawnictwo Warstwy, 2014

 

Zimowe pejzaże sensoryczne

W tej historii jest stale zima…

Długo kazała na siebie czekać. Pani Zima – ze śniegiem, mrozem szczypiącym
w policzki, pękającą pod podeszwami cienką warstwą lodu na kałużach. Od początku
grudnia na naszej książeczkowej półeczce królowały historie o tej porze roku, wypełnione po brzegi białym puchem, czerwonymi nosami i arcyciekawymi opowieściami. Nareszcie nadszedł ten magiczny moment, kiedy odtańczyłyśmy
dziki korowód do piosenki T-Raperów znad Wisły „Kiedy pada śnieg” – w końcu
zima zawitała i do nas, nie tylko na papierze!

Śnieżne 06

A więc tym razem będzie na zimowo. Kilka maleńkich pomysłów – prostych, a jakże
przyjemnych! Zimowo – śniegowo, też nostalgicznie (bo któż z nas w dzieciństwie
nie malował zimowego pejzażu pastą do zębów???). Jeden z nich, bardzo przyjemny,
sensoryczny zaczerpnięty z niezwykłego bloga Dzieciaki w domu (ogromnie polecamy!).
Bałwanek z filuternie przesuniętą czapką i pomarańczowym szaliczkiem w kropeczki
to też nasz domowy wyrób, ale niech jego bogate „wnętrze” pozostanie tajemnicą 😀

W beztroskiej twórczości towarzyszyły nam przepięknie wydane wiersze Jerzego
Ficowskiego zmalowane przez Mieczysława Piotrowskiego – z magiczną urodą najlepszego czasu polskiej ilustracji, swobodą i jednocześnie oszczędnością formy. „Śnieżne rymy białej zimy” to nie tylko radość czerpana z tekstu, ale też z formy graficznej.  Wprawne oko zauważy na zdjęciach zapewne fragment zimowej odsłony przygód Wesołego Ryjka – przemiłego bohatera stworzonego przez Wojciecha
Widłaka, a wyrysowanego przez Agnieszkę Żelewską.

Śnieżne 01

Wszystko zaczęło się od pejzażu zimowego. Jestem miłośniczką robótek na drutach,
bez problemu więc znalazłyśmy z Ulką zapas różnych białych i zimowych włóczek. Macałyśmy faktury, dobierałyśmy grubości i odcienie. Na postać Bałwana-Chuligana świetnie nadało się wypełnienie najtańszej poduszki z Ikei. Ulka z całym zapałem 2,5 latki szybko odkryła, że potrzebne jest „jeszcze coś Mamusiu”. Kropką nad i było tym razem kilka cekinów i śnieżynek doklejonych tu i tam. Taaaak, Ulka szybko się nie poddaje
i zawsze znajdzie miejsce na cekiny lub brokat 🙂

Śnieżne 05

Innego śnieżno-zimowego popołudnia sięgnęłyśmy po wieloletni już sposób
tworzenia pejzażu za pomocą białej pasty do zębów. I tym razem nasz krajobraz
jest tylko z pozoru prosty – składa się na niego rysunek białą i niebieską kredką, następnie grubo nakładana „farba”, która została z kolei wydrapana. Wisienką na torcie było „jeszcze coś Mamusiu” w postaci wyciętego wcześniej bałwanka w otoczeniu
brokatowego pyłu. Różowego – obecnie ukochanego koloru młodej Artystki 🙂

Śnieżne 08

Na koniec końców (a może dopiero początek???) proponujemy niezwykłą zabawę
sensoryczną, na którą przepis znalazłyśmy tu. Jakże miło było poeksperymentować
w domowym zaciszu! Proste, efektowne, a po zabawie z wielką przyjemnością
można wskoczyć do łóżka, zaszyć się pod kołdrą i rozkoszować się zimową lekturą.

Przyjemności!!!

B & U

Ps. Już niebawem nasze DomBajkowe warsztaty z obiema książkami – śledźcie nasz profil
na Facebooku – tam będą jeszcze inne, równie ciekawe zabawy plastyczne!

Śnieżne rymy

„Śnieżne rymy białej zimy”, Jerzy Ficowski
ilustracje: Mieczysław Piotrowski
Wydawnictwo Warstwy, 2014

Wesoly_Ryjek_i_zima

„Wesoły Ryjek i zima”, Wojciech Widłak
ilustracje: Agnieszka Żelewska
Wydawnictwo Media Rodzina, 2015

W tej historii jest stale zima…