Naprawdę lubię rozmowy o pogodzie, pod warunkiem, że nikt się nie dziwi, że w lis-
topadzie bywa przenikliwie zimno i wilgotno, w lipcu upalnie, a w styczniu trzaska mrozem. Jak ktoś się nieopatrznie trafnie wyraził, taki mamy klimat. Prawdziwy kłopot jest wtedy, gdy ktoś nie umie sobie poradzić z takim czy innym atmosferycznym warunkiem, a Elmer?
Otóż Słoń w kratkę Elmer – bohater bestsellerowej serii opowiadań autorstwa bry-
tyjskiego ilustratora i pisarza Davida McKee, którego sukces stał się dla mnie jasny
po przeczytaniu jego przyznania się do fascynacji malarstwem Paul’a Klee i słoniami –
zna świetny na dreszcze sposób.
Może być bowiem naprawdę zimno, ale wesoło! Elmer prowadzi markotne słonie nową ścieżką pod górę, i wiadomo, najpierw się rozgrzewają, potem trochę męczą, ale wysoko czeka je coś, o czym tylko słyszały. Ślizgawka, śniegowa rzeźba (bałwan nietypowy), bitwa na śnieżki, na sam koniec zaś czytelny sygnał do powrotu w doliny.
Każda z powiastek o Elmerze , w oryginale the Patchwork Elephant, słoniu patchwor-
kowym, zawiera jakiś morał, ten zaś, zimowy podoba mi się szczególnie: nie marudź, tylko rusz się i cos zrób, a najlepiej nie sam. Poprzedni stan nie będzie Ci się już wydawał taki beznadziejny, zyskasz na pewności siebie i poszerzą ci się horyzonty.
McKee ma niezwykły dorobek literacko-graficzny, w 1972 r. opublikował książkę o tym,
jak rodzi się wojna, współpracował nad kilkoma serialami animowanymi na podstawie swojej twórczości, w tym uwielbianego i nieodżałowanego do dziś przez Brytyjczyków
Mr Benn’a, kreskówki dla fundacji Save the children, czy bajki o przygodach Króla Rollo. Ilustrował książki swojej matki i syna.
Lepszym ode mnie słoniologom pozostawiam ustalenie, który rysunkowy słoń jako pierwszy włączył się w walkę o tolerancję dla inności – pierwsza publikacja o Elmerze ukazała się w 1968 r., podczas gdy premiera polskiej animacji „Przygody w paski” Tade-
usza Kowalskiego i Aliny Maliszewskiej-Kruk miała miejsce w roku 1960.
Często powtarzam, że pracuję dla dorosłego, którym stanie się dziecko, i dla dziecka, które nadal tkwi w dorosłym. Książki ilustrowane zawsze mają podwójną publiczność. Jest to jedyny rodzaj książek, którymi możemy się dzielić. (David McKee).
Autor mieszka obecnie ze swoją algierską żoną na południu Francji, gdzie dalej maluje, rysuje, pisze i kolekcjonuje sztukę, głównie afrykańską. Do tej pory powstały 22 tomy przygód Elmera, wydanych w 20 językach w 7 mln egzemplarzy.
To już nasze pożegnanie ze spotkaniami w pięknych pomieszczeniach Warsztatów Agaty przy Lodowej. Od tej pory w niedziele będziecie tam mogli przeżyć inne kapitalne przy-
gody, my zaś wkrótce zaprosimy Was do czytania i zabawy GDZIE INDZIEJ. Kto ciekawy – niech czeka, bo po raz pierwszy w nowym miejscu chcemy się z Wami zobaczyć jeszcze przed świętami, by razem móc się na nie ucieszyć i, oczywiście, nabrać bożonarodzeniowych kolorów.
Maria
Elmer i śnieg,
w tomie „Elmer. Najlepsze przygody”
Wydawnictwo Papilon 2016
Ilustracje do tekstu zaczerpnęłyśmy ze strony wydawcy, http://blog.hobbycraft.co.uk/ , www.metmuseum.org, http://www.famousartistsgallery.com/, www.posterlounge.co.uk oraz www.theguardian.com.
Projekt „Dom Bajek na łazarskim fyrtlu” dofinansowano ze środków Rady Osiedla Święty Łazarz.